Category Archives: Stephen King

„Im mroczniej, tym lepiej” (You Like It Darker) — mroczny kalejdoskop opowieści Kinga


“Im mroczniej, tym lepiej” to zbiór dwunastu opowiadań, które raz jeszcze udowadniają, że Stephen King wciąż pozostaje w znakomitej formie. Książka jest jak doskonale skrojony garnitur — zawiera zarówno klasyczne, małomiasteczkowe Kingowskie historie o dorastaniu i ludzkiej naturze, jak i mroczne, eksperymentalne science fiction czy czysty horror. Tytuł sugeruje, że to pozycja dla koneserów mocniejszych wrażeń i rzeczywiście, King nie stroni tu od ciemnych zakamarków ludzkiej psychiki i kosmicznego (lub domowego) zła.
To książka bardzo nierówna, ale w pozytywnym sensie — King eksperymentuje z formą, tonem i długością opowiadań. Niektóre historie są krótkie, błyskotliwe, inne rozbudowane i pełne napięcia. W efekcie otrzymujemy tom, który może zaskoczyć — znajomością stylu, ale też różnorodnością.
Każde opowiadanie niesie własny ładunek — lęk, tajemnicę, emocje, czasem reminiscencje klasycznych motywów Kinga. Wśród dwunastu historii, kilka zasługuje na szczególne wyróżnienie:

– “Dwaj utalentowani dranie” (Two Talented Bastards): Opowiadanie, które łączy wątki z przeszłości z tajemniczym talentem. Jest chwalone jako klasyczny King, który mógłby stanowić podwaliny pod dłuższą powieść.

– “Grzechotniki” (Rattlesnakes): To luźna kontynuacja wątku z Cujo! Historia o mężczyźnie, który po stracie żony mierzy się z nowym, śmiertelnym zagrożeniem. Zapewnia klasyczne, małomiasteczkowe napięcie w kingowskim stylu.

– “Śliska droga” (Slidein’ Road): Przyjemny, choć niepokojący thriller , który pokazuje, jak szybko sielankowy wyjazd może zamienić się w walkę o życie.

To nie zbiór, który epatuje przemocą – to raczej groza codzienności, egzystencjalny lęk i emocjonalny niepokój. King nie tyle straszy, co sprawia, że zaczynasz się zastanawiać: czy ja też widzę ciemność tam, gdzie inni jej nie dostrzegają?
King, mimo upływu lat, z chirurgiczną precyzją buduje złożone postacie i nadaje im głębię w zaledwie kilkudziesięciu stronach. Nawet w najdziwniejszych historiach czuć dbałość o realizm emocjonalny bohaterów.

Nie wszystkie opowiadania trzymają jednakowo wysoki poziom. Niektóre, jak bywa w przypadku zbiorów, są nieco słabsze, bardziej eksperymentalne lub po prostu dziwaczne np. Willy Wyrzutek – Willie the Weirdo.
King zamyka jednak zbiór na wysokim poziomie, co pozostawia czytelnika z poczuciem satysfakcji. Jak zwykle u Kinga, groza często wynika z ludzkiej winy, żalu i traumy, a zjawiska nadprzyrodzone są jedynie tłem dla zepsucia w sercu człowieka.
To King dojrzały, spokojny, ale wciąż potrafiący przestraszyć jednym zdaniem. Każda historia ma inny ton – od subtelnego niepokoju po klasyczny horror.

Czy warto przeczytać?
Im mroczniej, tym lepiej” to powrót do krótkiej formy, w której King czuje się wyjątkowo swobodnie. Jest to pozycja obowiązkowa dla fanów jego dorobku — oferuje zarówno nostalgiczne powroty do Castle Rock, jak i nowe, świeże pomysły na horror. Jeśli “lubisz, gdy jest mroczniej”, będziesz usatysfakcjonowany. To książka, która pokazuje, że King, nawet po tylu latach, potrafi tworzyć intrygujące postacie w 50 stronach i wciąż potrafi wywołać niepokój.

Cujo – Stephen King


“Cujo” to jedna z bardziej niepokojących i realistycznych powieści Stephena Kinga, choć bywa też uznawana za jedną z mniej typowych dla jego twórczości, z uwagi na skupienie się na psychologicznym dramacie i minimalną obecność elementów fantastycznych (poza specyficznym, aczkolwiek naturalnym, złem). Powieść, nagrodzona British Fantasy Award w 1982 roku, zabiera czytelnika do dobrze znanego miasteczka Castle Rock w stanie Maine, gdzie sielankowy obraz prowincji zostaje brutalnie przerwany przez makabryczne wydarzenia. To powieść o strachu, bezradności i o tym, jak cienka jest granica między codziennością, a tragedią.

Głównym “potworem” jest tytułowy Cujo, olbrzymi i przyjazny bernardyn, który w pogoni za królikiem zostaje ugryziony przez zarażonego wścieklizną nietoperza. Choroba w szybkim tempie przekształca poczciwego psa w bezlitosną maszynę do zabijania, ucieleśniającą czyste, zwierzęce szaleństwo.

King z mistrzostwem buduje napięcie, przeplatając wątki codzienne z narastającym zagrożeniem. Początkowo skupia się na problemach małżeńskich i finansowych rodzin Trentonów (Vic, Donna i ich syn Tad) oraz Camberów (właściciele Cujo, Joe i Charity) na tle małego miasteczka. Wątki te, choć przez niektórych czytelników bywają odbierane jako rozciągnięte, służą pogłębieniu portretów psychologicznych bohaterów i uwypukleniu kontrastu między “normalnym” życiem, a nagłym koszmarem.

Kulminacyjnym punktem jest moment, gdy Donna Trenton i jej mały syn Tad zostają uwięzieni w zepsutym samochodzie na podwórku Camberów, terroryzowani przez szalejącego Cuja. Ta scena, rozgrywająca się w narastającym upale, jest esencją grozy w stylu Kinga – to walka o przetrwanie, w której realne zagrożenie miesza się z dziecięcymi lękami (Tad boi się potwora w szafie, a Cujo staje się jego fizycznym odpowiednikiem).

Jednym z najbardziej intrygujących zabiegów jest częściowa narracja z perspektywy Cujo. King daje wgląd w męczące, chaotyczne myśli chorego psa, co nie tylko potęguje grozę, ale i wzbudza współczucie dla zwierzęcia, które jest ofiarą choroby. To sprawia, że Cujo staje się postacią tragiczną, a nie tylko bezmyślną bestią.

“Cujo” to przede wszystkim thriller psychologiczny i dramat z elementami horroru, który wykorzystuje strach przed naturą, chorobą i niekontrolowanym przypadkiem. Przerażający jest tu nie tylko pies-morderca, ale i zbieg niefortunnych okoliczności, który uniemożliwia bohaterom ucieczkę i pomoc.

“Cujo” to powieść, która udowadnia, że prawdziwe zło może czaić się w najbardziej prozaicznych i niespodziewanych miejscach. Mimo że tempo akcji bywa nierównomierne, a wątki obyczajowe są mocno rozbudowane, to finałowa konfrontacja i ogólny klimat opowieści o próbie człowieczeństwa w obliczu pierwotnego zagrożenia pozostają w pamięci. King mistrzowsko łączy codzienność z horrorem, tworząc historię, która zostaje z czytelnikiem na długo po lekturze – nie przez krwawe sceny, ale przez emocje, które budzi.

Stukostrachy – Stephen King


Stukostrachy to doskonały horror science fiction autorstwa Stephena Kinga. W małym, sennym amerykańskim miasteczku Haven nagle zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Zakopany głęboko pod ziemią statek kosmiczny obcych istot zostaje przypadkowo odkryty przez Bobbi Anderson. Demoniczni kosmici przejmują kontrolę nad Haven i jego mieszkańcami. Odcięte od świata miasteczko staje się śmiertelną pułapką. Tylko jeden człowiek jest odporny na zwiększający się z każdą chwilą psychiczny wpływ obcych. Jim Gardener przesiąknięty alkoholem poeta musi stawić czoła siłom, których zrozumienie jest niemożliwe dla mieszkańców ziemi.