Archiwa tagu: czarna komedia

Wampirzy humor w irlandzkim stylu – Mój brat to wampir

Mój brat to wampir wyreżyserowany przez Conora McMahona to oryginalne połączenie krwawego horroru i komedii w klimacie irlandzkiego humoru. Choć jako produkcja niezależna i niskobudżetowa mogła umknąć szerokiej publiczności, zbiera dobre opinie krytyków.

Matt (Karl Rice) pracuje w hipermarkecie i wiedzie spokojne życie z gderliwą matką. Pewnego dnia jego odrzucony brat narkoman Deco (Eoin Duffy) zostaje ugryziony i przemienia się w wampira. Sponiewierany Deco szuka pomocy u swojego młodszego braciszka. Matt musi zdecydować czy pomóc bratu i ratować go przed samym sobą, czy zabić go kołkiem i uratować resztę świata przed infekcją. Na ekranie pojawia się też fanatyk łowca wampirów grany przez Anthony’ego Heada – dodając filmowi dodatkowej warstwy humorystycznej i gatunkowej satyry.

Czy film jest straszny? – raczej zabawny, ale krwawo brutalny
To raczej horror-komedia niż pełnowartościowy straszak. Groza jest totalnie absurdalna. Są tu krwawe sceny, gore, ale podane z przymrużeniem oka. Film nie epatuje strachem – epatuje jego parodią, co czyni go unikalnym doświadczeniem wśród horrorów. Film obfituje w absurdalne, krwawe starcia – polowania na wampiry, gonitwy, odgryzione twarze, dramatyczne walki, a to wszystko z humorem i ironią. Wampirzy motyw został tu rozwinięty przez nadzwyczaj złośliwe bohaterki i ekscentrycznego łowcę ze słabością do pociągów i rozkładów jazdy (postać z czarującą obsesją).

Czy warto obejrzeć? – tak, jeśli podobają ci się lekkie horrory z przymrużeniem oka
Jeśli lubisz horror-komedie, absurd, brytyjsko-irlandzkie poczucie humoru i nie boisz się krwi – „Mój brat to wampir” to absolutny must-watch. Film balansuje pomiędzy makabrą, a komedią, tworząc niezapomniany rollercoaster emocji. Idealny na maraton z przyjaciółmi lub jako sprawdzian: czy wampiry naprawdę mogą być zabawne?

Zabawa w pochowanego – Krwawy ślub z piekła rodem


Zaskakująco świeża i zabawna produkcja
„Zabawa w pochowanego” to horror komediowy w reżyserii duetu Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett. Choć bazuje na prostym pomyśle, film błyszczy oryginalnością, czarnym humorem i brawurową realizacją. To produkcja, która zaskakuje od samego początku i wciąga widza na pełnych obrotach, łącząc elementy slashera, satyry i thrillera społecznego.

Fabuła – przetrwać noc z rodziną psychopatów
Fabuła skupia się na Grace (Samara Weaving), która właśnie wyszła za mąż za Alexa Le Domasa, potomka bajecznie bogatej, ale bardzo ekscentrycznej rodziny. W noc poślubną Grace dowiaduje się, że musi wziąć udział w „rodzinnej tradycji” – grze w chowanego. Brzmi niewinnie? Problem w tym, że gra jest śmiertelnie poważna, a rodzina z determinacją próbuje ją zabić, by uniknąć tajemniczej klątwy. Scenariusz zgrabnie balansuje między napięciem, a absurdem.

Czy film jest straszny? – bardziej krwawy niż przerażający
To nie horror, który cię nawiedzi po nocach, ale raczej taki, który cię zaskoczy i rozbawi… po czym obrzydzi. Straszny jest raczej w sensie intensywnym niż atmosferycznym – zaskakuje brutalnością, tempem i czarnym humorem, niż klasycznymi straszakami. To świetna zabawa dla fanów horroru z przymrużeniem oka.

Groza i potwory – ludzka bestialstwo, krew i chaos
Nie ma tu potworów w klasycznym sensie – potworem jest sama rodzina Le Domas. Krwawe pułapki, polowania z kuszami i samowolne egzekucje to codzienność w ich rezydencji. Film nie szczędzi brutalności: są odcięte palce, przestrzelone twarze, a całość kończy się widowiskowym finałem w kałuży krwi. Elementy grozy są tu przedstawione z przymrużeniem oka, ale nadal mocno oddziałują na widza.

Klimat i nastrój – elegancki gotyk z czarnym humorem
Rezydencja Le Domasów wygląda jak wyjęta z gotyckiego horroru: ciemne drewno, portrety przodków, tajemne korytarze. Ale zamiast mrocznego patosu dostajemy lekkość i ironię. Film świetnie gra kontrastami – piękna panna młoda w zakrwawionej sukni w klasycznym pałacu to tylko początek wizualnych smaczków.

Aktorstwo i scenografia – Samara Weaving błyszczy
Samara Weaving w roli Grace to prawdziwa perełka filmu – charyzmatyczna, zabawna, przekonująca w emocjach i totalnie wiarygodna w scenach walki o życie. Jej przemiana z nieświadomej panny młodej w bezwzględną ocalałą to serce tej opowieści. Cała obsada – w tym Adam Brody i Andie MacDowell – sprawnie balansuje między powagą a groteską. Scenografia – elegancka, duszna rezydencja – jest świetnie wykorzystana, nadając filmowi wyjątkowego charakteru.

Czy warto obejrzeć ten film?
Zdecydowanie tak. „Zabawa w pochowanego” to oryginalna, inteligentna mieszanka horroru i komedii, która zadowoli fanów obu gatunków. Nie jest to typowy film grozy – to bardziej satyra z elementami makabry, ale za to bardzo dobrze napisana, zrealizowana i zagrana. Jeśli masz ochotę na krwawą, nieprzewidywalną i bardzo stylową ucztę filmową – nie chowaj się, tylko oglądaj!

Hellboy: Wzgórza nawiedzonych” (2024) – Powrót Piekielnego Bohatera


Nowa Odsłona Hellboya
„Hellboy: Wzgórza nawiedzonych” (oryg. Hellboy: The Crooked Man) to najnowsza adaptacja komiksów Mike’a Mignoli, stanowiąca czwartą filmową odsłonę przygód półdemona z piekła rodem. Reżyserem filmu jest Brian Taylor, znany z dynamicznych produkcji akcji, takich jak „Adrenalina”. Scenariusz współtworzył sam Mignola, co miało zapewnić wierność materiałowi źródłowemu.

Fabuła – Misja w Appalachach
Akcja filmu rozgrywa się w 1959 roku. Hellboy (Jack Kesy) wraz z młodą agentką B.P.R.D., Bobbie Jo Song (Adeline Rudolph), zostają wysłani do odległej społeczności w górach Appalachów. Ich celem jest odnalezienie niebezpiecznego czarownika, który uciekł z odosobnienia. Na miejscu odkrywają, że trafili w sam środek starcia dwóch mrocznych potęg, czerpiących siłę z nadprzyrodzonych źródeł. Wspólnie z lokalnym mieszkańcem, Tomem Ferrellem (Jefferson White), oraz niewidomym pastorem, muszą stawić czoła demonicznej istocie znanej jako Krzywy Człowiek.

Styl i Atmosfera – Powrót do Korzeni
Film wyróżnia się mroczną atmosferą, zainspirowaną komiksem „The Crooked Man” z 2008 roku. Reżyser Brian Taylor zdecydował się na bardziej kameralne podejście, rezygnując z nadmiaru wątków i postaci, co pozwoliło skupić się na głównej historii. Zdjęcia Ivana Vatsova oddają surowość górskich i leśnych krajobrazów, a muzyka autorstwa Svena Faulconera potęguje napięcie. Starcia z szatanem i czarownicami przedstawione są w złowrogi, demoniczny sposób choć nie pozbawiony specyficznego humoru.

Odbiór – Mieszane Reakcje Krytyków
Film spotkał się z mieszanymi recenzjami. Niektórzy krytycy chwalili go za wierność komiksowi i atmosferę grozy, inni zarzucali mu chaotyczną narrację i niską jakość efektów specjalnych.

Czy Warto Obejrzeć?
„Hellboy: Wzgórza nawiedzonych” to próba powrotu do korzeni serii, z naciskiem na mroczną atmosferę i wierną adaptację komiksu. Choć film ma swoje wady, takie jak nierówna narracja i ograniczony budżet, może przypaść do gustu fanom Hellboya i miłośnikom horrorów.