„Koszmar z ulicy Wiązów” (A Nightmare on Elm Street) z 1984 roku, w reżyserii Wesa Cravena, to film, który jest rewolucyjnym, surrealistycznym i diabelnie inteligentnym horrorem. Jest to produkcja, która przełamała zasady slashera, wprowadzając nadprzyrodzony, mściwy element — Freddy’ego Kruegera, seryjnego mordercę polującego na swoje ofiary w sferze ich snów. To nie tylko walka o życie, ale walka o utrzymanie poczytalności.
To jest produkcja genialna, innowacyjna i absolutnie znacząca dla historii kina grozy. „Koszmar z ulicy Wiązów” jest hipnotyzująco ciekawy dzięki swojemu oryginalnemu konceptowi – gdzie granica między snem, a jawą jest zatarta. Film udowodnił, że horror może być surrealistyczny, zabawny i jednocześnie przerażający. Wybitne arcydzieło Wesa Cravena, które wciąga widza w labirynt koszmarów.
film jest pełen napięcia i głęboko przerażający, ponieważ atakuje najbardziej intymną i bezbronną sferę – nasz sen.
Groza jest psychologiczna i metafizyczna, wynikająca z niemożności ucieczki i świadomości, że im bardziej się boisz, tym bardziej wzmacniasz swojego oprawcę. Napięcie jest nieustanne – budowane przez ciągłe kwestionowanie rzeczywistości, surrealistyczne i pokręcone wizje oraz tykający zegar snu. Film jest przerażający, ponieważ sugeruje, że najbezpieczniejsze miejsce staje się najgroźniejszą pułapką.
Osią fabuły jest kara za grzechy dorosłych i przemoc w sferze podświadomości. Film opowiada o grupie nastolatków, którzy muszą zapłacić za mroczny sekret ukrywany przez ich rodziców – samosąd na seryjnym mordercy dzieci, Freddym Kruegerze.
Potworem jest tu Freddy Krueger – mściwy duch z charakterystycznym spalonym ciałem, kapeluszem, paskudnym swetrem i rękawicą z ostrzami. Freddy jest niebezpieczny, ponieważ jest wszechmocny we śnie, a jego ataki są śmiertelne również na jawie.
Film zawiera makabryczne i ikoniczne sceny gore, które są niezwykle kreatywne i niekonwencjonalne. Groza jest osiągana przez surrealistyczne i pomysłowe zabójstwa, które łamią zasady fizyki (np. krew tryskająca z łóżka na sufit, czy sceny z ostrzami). Elementy grozy nie są tylko brutalne; są wizualnie wstrząsające i innowacyjne, co czyni film prawdziwą ucztą dla fanów efekciarskiej makabry.
Fabuła jest rewolucyjna i wciągająca: Nastolatki umierają we śnie, a jedyna droga do uratowania się polega na wyciągnięciu demona do świata rzeczywistego. Scenariusz Wesa Cravena jest mistrzowski w budowaniu mitologii Freddy’ego i w stworzeniu silnej Final Girl, Nancy Thompson (w debiutanckiej roli Heather Langenkamp). Film sprawnie łączy elementy slashera, horroru nadprzyrodzonego i psychologicznego horroru.
Klimat jest surrealistyczny, mroczny i niepokojący, doskonale oddający nastrój koszmaru, który wygląda jak rzeczywistość, ale nią nie jest. Film jest zanurzony w ponurym, ale jednocześnie dynamicznym nastroju, a wizualna i dźwiękowa estetyka stworzona przez Cravena wprowadza widza w stan ciągłej dezorientacji.
Robert Englund (Freddy Krueger) dostarcza ikonicznego, niezapomnianego i charyzmatycznego występu, który natychmiast stał się legendą. Heather Langenkamp (Nancy) jest fantastyczna jako silna i zdeterminowana bohaterka. Warto też wspomnieć, że jest to jedna z pierwszych ról Johnny’ego Deppa!
Scenografia ulicy Wiązów i domu Nancy jest typowa dla suburbiów, co potęguje horror, ale scenografia snów (piekielna kotłownia, surrealistyczne łazienki) jest genialna i kreatywna, dając upust wyobraźni Cravena.
Czy warto obejrzeć ten film?
Warto obejrzeć, to obowiązkowy, innowacyjny kanon horroru!
Polecam go każdemu, kto: Chce zobaczyć rewolucję w gatunku slasher i jak horror może bawić się zasadami logiki. Ceni kreatywność, surrealizm i pomysłowość w scenach śmierci i gore. Szuka ponadczasowego horroru, który wprowadził do kina jednego z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych antagonistów.
„Koszmar z ulicy Wiązów” to absolutna podstawa – bez niego nie ma mowy o zrozumieniu lat 80. w horrorze!
