Category Archives: Pisarze Horror

Fungus – horror o śmiercionośnym grzybie niszczącym Londyn

„Fungus” – Harry Adam Knight i jego apokalipsa z zarodników

Jeśli myślisz, że nic tak zwyczajnego jak grzyb nie może przerodzić się w koszmar – ta książka szybko Cię z tego przekonania wyleczy. „Fungus” autorstwa Harry’ego Adama Knighta to jeden z najbardziej intensywnych i obrzydliwych przykładów horroru lat 80. To historia, która pokazuje, że nie trzeba duchów ani demonów, by poczuć czysty strach – wystarczy coś, co… oddycha, rośnie i zjada świat. Wszystko gnije, pęka i zarasta miękką, pulsującą masą.

„Fungus” to powieść, która od pierwszych stron uderza swoją bezpośredniością i klimatem apokaliptycznej zarazy. Harry Adam Knight stworzył powieść pełną biologicznej grozy, a jednocześnie podszytą czarnym humorem i gorącą erotyką.
Tematem „Fungus” jest niekontrolowana mutacja grzyba, stworzona przez człowieka w wyniku eksperymentów naukowych. Po skażeniu londyńskiego systemu kanalizacyjnego, zarodniki zaczynają się rozprzestrzeniać po całym mieście – pożerając ludzi, zwierzęta i budynki. W miarę rozwoju akcji, Londyn pogrąża się w chaosie. Grzyb infekuje ciała i umysły – przekształcając ofiary w potworne, symbiotyczne organizmy. Wśród przerażenia i śmierci grupa ocalałych próbuje powstrzymać katastrofę, choć szybko okazuje się, że natura nie ma zamiaru się zatrzymać.

Knight nie buduje napięcia przez niedopowiedzenia – on uderza w czytelnika od razu pełnym obrazem zgnilizny i rozkładu. Strach płynie z bezsilności wobec biologicznego kataklizmu i obrzydzenia wobec tego, jak szczegółowo opisane są efekty infekcji. To horror, który bardziej obrzydza niż przeraża, ale robi to z mistrzowską skutecznością. Knight nie unika krwi, wnętrzności ani szczegółowych opisów infekcji – to splatterpunkowy festiwal zgnilizny.

Atmosfera książki jest gęsta, wilgotna i klaustrofobiczna. Akcja dzieje się w Londynie, który z każdą stroną coraz bardziej tonie w mgle, śluzie i grzybowych naroślach. Czuć inspirację filmami grozy z lat 80., jak The Thing czy Invasion of the Body Snatchers. To świat, w którym natura mści się za ludzką pychę, a człowiek staje się tylko mięsem dla organizmu, który go przerasta.

Czy warto przeczytać?

Zdecydowanie tak – jeśli masz mocne nerwy i lubisz ekstremalne horrory biologiczne i postapokaliptyczne. „Fungus” to nie książka dla wrażliwych – ale jest świetnym przykładem, jak z prostego pomysłu można stworzyć przerażający, apokaliptyczny koszmar.
To powieść brutalna, przerysowana i niepokojąco aktualna, bo pokazuje, że największe zagrożenie może czaić się nie w piekle, ale w laboratorium i glebie pod naszymi nogami. Książka idealna dla fanów horrorów o zarazach, infekcjach i biologicznych mutacjach.

„Sabat 2: Krwawa Bogini” – okultystyczny horror pełen krwi i bezwzględnej zemsty

Guy N. Smith kontynuuje swoją bezkompromisową podróż przez świat czarnej magii, demonów i brutalności. „Krwawa Bogini”, druga część serii o Marku Sabacie, to książka, która nie tylko dorównuje pierwszemu tomowi, ale momentami wręcz go przewyższa pod względem tempa, mrocznego klimatu i… krwawej groteski.

Smith nie pisze ambitnej literatury grozy, ale horror pulpowy, bezlitosny i ekstremalny, który ma jedną misję: bawić przez szok, przemoc i demoniczną akcję. I trzeba przyznać – robi to świetnie. „Krwawa Bogini” wciąga, przeraża i obrzydza, ale przy tym dostarcza czytelnikowi potężnej dawki adrenaliny.

Mark Sabat, były ksiądz, były komandos i aktualny wojownik z siłami ciemności, znów staje naprzeciw pradawnego zła. Tym razem trafia na trop starożytnego kultu, który oddaje cześć krwawej, kobiecej bogini Lilith. Ta przerażająca istota domaga się ofiar z ludzi – głównie dzieci – i budzi się do życia, by przejąć kontrolę nad światem ludzi. Sekta zyskuje coraz większe wpływy, a ich rytuały są coraz bardziej brutalne i przerażające.

Sabat rusza tropem kultu, stając się świadkiem i uczestnikiem rytuałów, w których śmierć, seks i czarna magia splatają się w jedno. To wyścig z czasem – jeśli nie uda się powstrzymać wyznawców bogini, ludzkość może pogrążyć się w krwawej ciemności.

Fabuła toczy się wartko – bez zbędnych analiz, z dużą ilością walk, pościgów, egzorcyzmów i brutalnych konfrontacji. Guy N. Smith nie bawi się w niuanse psychologiczne – to jazda bez trzymanki. Sceny pełne przemocy i okultystycznych rytuałów pojawiają się regularnie, podtrzymując napięcie i szokując czytelnika. Sabat to bohater nieco komiksowy – nieustraszony, twardy, bezlitosny – ale w tym szaleństwie jest metoda.

Czy książka jest straszna?

Tak, ale nie w klasycznym, „psychologicznym” sensie. Strach tutaj opiera się głównie na makabrze, cielesnej grozie i wyobrażeniu, że zło może kryć się w zwyczajnych ludziach – sąsiadach, przełożonych, kapłanach. Rytuały, ofiary z ludzi, nawiedzenia i okultystyczne orgie budują atmosferę przytłaczającego zła. To groza cielesna, fizyczna, momentami obsceniczna – zdecydowanie dla dorosłego czytelnika.

Książka jest przesycona mrokiem, brutalnością i moralnym rozkładem. Klimat grozy wzmacniają sceny osadzone w lasach, katakumbach, opuszczonych posiadłościach i świątyniach. Smith skutecznie buduje atmosferę zagrożenia i plugastwa, w której nic nie jest święte, a każdy może okazać się sługą zła.

„Sabat 2: Krwawa Bogini” to kolejna mocna dawka pulpowego horroru, który nie bawi się w półśrodki. To historia pełna brutalności, czarnej magii i walki dobra ze złem w wydaniu surowym, brudnym i bezkompromisowym. Dla miłośników klasycznego, mrocznego horroru z lat 80. – pozycja obowiązkowa.

„Sabat: Cmentarne hieny” – brutalny klasyk horroru pulpowego

Guy N. Smith to autor znany z bezkompromisowego podejścia do horroru – jego książki są surowe, bezpośrednie i pełne makabry. „Sabat 1: Cmentarne hieny” otwiera kultową serię o byłym księdzu, który wypowiedział wojnę siłom ciemności. Jeśli jesteś fanem brutalnej, szybkiej i krwawej grozy z lat 80., to tytuł zdecydowanie dla Ciebie.

Głównym bohaterem jest Mark Sabat, były ksiądz, a obecnie egzorcysta, najemnik i okultysta, który porzucił Kościół po osobistej tragedii. Sabat walczy z czarnoksiężnikami, demonami i plugawymi rytuałami, często używając równie brutalnych metod co jego wrogowie. W tej części staje do walki z sektą nekromantów – tytułowymi „cmentarnymi hienami”, którzy ożywiają zmarłych w rytuałach satanistycznych. W tle mamy jeszcze tajemnicze porwania, rytuały składania ofiar i brutalne starcia z nieumarłymi.
Akcja toczy się szybko, bez zbędnych przestojów. Sceny walki, czarnej magii i okultyzmu przeplatają się z brutalnymi opisami morderstw i profanacji. Smith nie patyczkuje się z czytelnikiem – tu trup ściele się gęsto, a opisy są dosadne i drastyczne. To typowa „akcja + horror + magia”, bez większej psychologii, ale za to z konkretnym klimatem.

„Cmentarne hieny” pełne są makabrycznych scen, z opisami rozkładających się trupów, rytuałów satanistycznych, nekrofilii i brutalnych morderstw. Są tu zombie, czarnoksiężnicy, demoniczne byty i nielegalne eksperymenty okultystyczne. To horror pełen dosłowności i cielesnej grozy – klasyczny przykład splatterpunka i pulp horroru.

Dla fanów współczesnego horroru książka może nie być przerażająca w klasycznym sensie, ale na pewno budzi obrzydzenie, niepokój i napięcie. Strach wynika raczej z klimatu beznadziei, brutalności i atmosfery zła, które czai się tuż pod powierzchnią rzeczywistości. Dodatkowo postać Sabata, który balansuje na granicy dobra i zła, budzi ciekawość – czy to jeszcze bohater, czy już tylko mroczne narzędzie?

Książka ma ciemny, złowieszczy klimat, osadzony w realiach cmentarzy, podziemi, kościołów i rytuałów satanistycznych. Wszystko przesiąknięte jest brudem, krwią i śmiercią. Atmosfera przygnębienia i moralnego rozkładu dominuje od pierwszych stron.

„Sabat 1: Cmentarne hieny” to brutalna, krwawa i mroczna opowieść o walce dobra ze złem, która nie bawi się w subtelności. To idealna lektura na jedną, pełną adrenaliny noc – dla tych, którzy nie boją się przekroczenia granicy smaku i moralności. Klasyka obskurnego horroru? Zdecydowanie tak.