Category Archives: Filmy Horror

Underworld: Przebudzenie (2012) – Nowa era krwawej walki

Po prequelu cofającym się do początków wojny, Underworld: Przebudzenie znów przenosi nas do teraźniejszości. To dynamiczna, pełna akcji produkcja, w której Selene wraca na ekran z jeszcze większą siłą. Film jest widowiskowy, brutalny i wprowadza nowe wątki, które odświeżają sagę.

Wojna z ludzkością

Świat się zmienił – ludzie odkryli istnienie wampirów i likanów, rozpoczynając polowanie na oba gatunki. Selene budzi się po latach hibernacji, odkrywając, że ma córkę – hybrydę o niezwykłych mocach. Historia skupia się na walce o przetrwanie w świecie, gdzie dawni wrogowie stali się wspólnym celem polowań ludzi.

Choć film stawia mocno na widowiskowe sceny akcji, nie brakuje atmosfery grozy. Ludzkość okazuje się być równie bezwzględnym przeciwnikiem dla wampirów, co wilkołaki. Pojawiają się także nowe, przerażające mutacje wśród wilkołaków, które dodają brutalności w toczącej się wojnie. Widzowie dostają całą galerię potworów – od klasycznych wilkołaków po gigantyczną, zmutowaną bestię, będącą jednym z najbardziej imponujących przeciwników w całej serii. Sceny walk są krwawe, dynamiczne i pełne widowiskowych efektów specjalnych.

Gotycka estetyka została połączona z nowoczesnym klimatem – laboratoria, ulice miast i mroczne zakątki tworzą świat, w którym Selene musi odnaleźć się w zupełnie nowych realiach. To mieszanka klasycznej grozy i futurystycznego thrillera. Kate Beckinsale w roli Selene ponownie zachwyca – jeszcze bardziej bezwzględna, szybka i pewna siebie. Wsparcie stanowi nowa obsada, ale to właśnie ona niesie film na swoich barkach. Scenografia i efekty specjalne prezentują się świetnie, a bitwy robią ogromne wrażenie.

Czy warto obejrzeć Underworld: Przebudzenie?

Tak – Underworld: Przebudzenie to jedna z najbardziej widowiskowych części serii. Może nie tak gotycka jak poprzednie odsłony, ale rekompensuje to ogromną dawką akcji, krwi i nowych, zaskakujących wątków. To obowiązkowa pozycja dla fanów Selene i całego uniwersum.

Zabawa w pochowanego – Krwawy ślub z piekła rodem


Zaskakująco świeża i zabawna produkcja
„Zabawa w pochowanego” to horror komediowy w reżyserii duetu Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett. Choć bazuje na prostym pomyśle, film błyszczy oryginalnością, czarnym humorem i brawurową realizacją. To produkcja, która zaskakuje od samego początku i wciąga widza na pełnych obrotach, łącząc elementy slashera, satyry i thrillera społecznego.

Fabuła – przetrwać noc z rodziną psychopatów
Fabuła skupia się na Grace (Samara Weaving), która właśnie wyszła za mąż za Alexa Le Domasa, potomka bajecznie bogatej, ale bardzo ekscentrycznej rodziny. W noc poślubną Grace dowiaduje się, że musi wziąć udział w „rodzinnej tradycji” – grze w chowanego. Brzmi niewinnie? Problem w tym, że gra jest śmiertelnie poważna, a rodzina z determinacją próbuje ją zabić, by uniknąć tajemniczej klątwy. Scenariusz zgrabnie balansuje między napięciem, a absurdem.

Czy film jest straszny? – bardziej krwawy niż przerażający
To nie horror, który cię nawiedzi po nocach, ale raczej taki, który cię zaskoczy i rozbawi… po czym obrzydzi. Straszny jest raczej w sensie intensywnym niż atmosferycznym – zaskakuje brutalnością, tempem i czarnym humorem, niż klasycznymi straszakami. To świetna zabawa dla fanów horroru z przymrużeniem oka.

Groza i potwory – ludzka bestialstwo, krew i chaos
Nie ma tu potworów w klasycznym sensie – potworem jest sama rodzina Le Domas. Krwawe pułapki, polowania z kuszami i samowolne egzekucje to codzienność w ich rezydencji. Film nie szczędzi brutalności: są odcięte palce, przestrzelone twarze, a całość kończy się widowiskowym finałem w kałuży krwi. Elementy grozy są tu przedstawione z przymrużeniem oka, ale nadal mocno oddziałują na widza.

Klimat i nastrój – elegancki gotyk z czarnym humorem
Rezydencja Le Domasów wygląda jak wyjęta z gotyckiego horroru: ciemne drewno, portrety przodków, tajemne korytarze. Ale zamiast mrocznego patosu dostajemy lekkość i ironię. Film świetnie gra kontrastami – piękna panna młoda w zakrwawionej sukni w klasycznym pałacu to tylko początek wizualnych smaczków.

Aktorstwo i scenografia – Samara Weaving błyszczy
Samara Weaving w roli Grace to prawdziwa perełka filmu – charyzmatyczna, zabawna, przekonująca w emocjach i totalnie wiarygodna w scenach walki o życie. Jej przemiana z nieświadomej panny młodej w bezwzględną ocalałą to serce tej opowieści. Cała obsada – w tym Adam Brody i Andie MacDowell – sprawnie balansuje między powagą a groteską. Scenografia – elegancka, duszna rezydencja – jest świetnie wykorzystana, nadając filmowi wyjątkowego charakteru.

Czy warto obejrzeć ten film?
Zdecydowanie tak. „Zabawa w pochowanego” to oryginalna, inteligentna mieszanka horroru i komedii, która zadowoli fanów obu gatunków. Nie jest to typowy film grozy – to bardziej satyra z elementami makabry, ale za to bardzo dobrze napisana, zrealizowana i zagrana. Jeśli masz ochotę na krwawą, nieprzewidywalną i bardzo stylową ucztę filmową – nie chowaj się, tylko oglądaj!

Constantine – Diabelska rozgrywka między niebem a piekłem


Stylowa i wciągająca opowieść o łowcy demonów
„Constantine” to mroczny horror nadprzyrodzony w reżyserii Francisa Lawrence’a, z Keanu Reevesem w roli głównej. Film oparty jest luźno na komiksach Hellblazer wydawnictwa DC/Vertigo. Choć w momencie premiery spotkał się z mieszanymi opiniami, z czasem zyskał status kultowego – głównie dzięki unikalnej atmosferze, ciekawej wizji piekła i charyzmatycznej roli Reevesa. To oryginalna i dopracowana produkcja, która wyróżnia się na tle innych ekranizacji komiksów.

Fabuła – walka z demonami i własnym przeznaczeniem
John Constantine to cyniczny egzorcysta i detektyw okultystyczny, który posiada dar widzenia demonów i aniołów ukrywających się wśród ludzi. Skazany na potępienie za próbę samobójczą, próbuje odkupić swoje winy, odprawiając demony z powrotem do piekła. Wplątuje się w zagadkę tajemniczego samobójstwa, która prowadzi do niebezpiecznego spisku z udziałem piekielnego księcia Mamona, archanioła Gabriela i… Boga. Scenariusz jest intrygujący, pełen zwrotów akcji i głębokich pytań o wiarę, przeznaczenie i odkupienie.

Groza i napięcie – mroczny klimat zamiast horroru
Choć Constantine to bardziej thriller akcji niż horror, ma wiele przerażających momentów. Obecność demonów, sceny egzorcyzmów, przerażające wizje piekła i momenty duchowego zagubienia tworzą niepokojącą atmosferę. Film nie epatuje tanimi straszakami – jego siła tkwi w ciężkim klimacie i wizualnej symbolice.

Elementy grozy – demony, piekło i nieświęci aniołowie
Główne zagrożenie stanowią demony i półdemony, które próbują przekroczyć granicę między światem ludzi a piekłem. Szczególnie efektowna jest wizja piekła – wyniszczonego, jałowego miejsca pełnego spalonych ruin i wiecznego wiatru. Film zawiera sceny egzorcyzmów, brutalnych konfrontacji i niepokojących manifestacji zła, które przyciągają uwagę miłośników grozy okultystycznej.

Klimat i nastrój – mroczna duchowość i noir w nowoczesnym wydaniu
Film łączy elementy noir, thrillera detektywistycznego i kina nadprzyrodzonego. Miasto w nocy, deszcz, neonowe światła i cieniste ulice podkreślają atmosferę zagubienia między niebem a piekłem. Estetyka filmu przywodzi na myśl komiksowe źródła, ale zrealizowana jest z filmową klasą – surowo, stylowo i sugestywnie.

Aktorstwo i scenografia – silna obsada i imponujący wizualny świat
Keanu Reeves jako John Constantine jest oszczędny w słowach, ale pełen wewnętrznej burzy – idealnie oddaje zmęczonego życiem, ale niepokonanego antybohatera. Rachel Weisz w roli Angeli Dodson wnosi do filmu emocjonalną głębię. Świetnie wypadli też Tilda Swinton jako dwuznaczny archanioł Gabriel i Peter Stormare jako diaboliczny Lucyfer – charyzmatyczny, zimny i przerażający. Scenografia i efekty specjalne są przemyślane i klimatyczne, szczególnie w scenach ukazujących piekło.

Czy warto obejrzeć?
Zdecydowanie tak. „Constantine” to inteligentny, mroczny film o duchowym rozdarciu, zjawiskach nadprzyrodzonych i pytaniach o zbawienie. Łączy widowiskową akcję z refleksją nad ludzką naturą i przeznaczeniem. Dla fanów horroru, fantasy, komiksów i mocnego kina grozy – pozycja obowiązkowa. A jeśli planowany sequel faktycznie powstanie, warto nadrobić oryginał już teraz.